sobota, 20 grudnia 2008

Pożegnanie z miłością

Nikt naprawdę nie wie jak to jest
kochać nie będąc kochanym,
cierpiąc będąc wiecznie poniżanym!
Ułożyć ostatnie epitafium do życia...
i pociągnąć za spust.
Bez emocji.
Z miłości czy dla miłości?
Aby więcej nie cierpieć!
Dla siebie czy dla Ciebie?
Oszaleć z miłości...
umrzeć z miłości...
dla kogo???
Popatrz na mnie... i co widzisz??
Miłość? O ironio!
Nigdy już nie zaznam szczęśliwej miłości!
Pisząc z piekła, ostatnie pożegnanie.